Ślady pod Krzyżem Południa. Śluby zakonne w Buenos Aires.

with Brak komentarzy

 

Sí – czystość

Sí – ubóstwo

Sí – posłuszeństwo

Był rok 1987. Wówczas pierwszy raz pod Krzyżem Południa grupa polskich kleryków michalickich odnowiła swoje zobowiązania zakonne w postaci ślubów. Było to w Paragwaju, ponieważ przybyli oni tam rok wcześniej.

Po 23 latach podobna uroczystość miała miejsce w Argentynie. Kleryk Wojciech Kapusta w uroczystość św. Michała Archanioła odnowił śluby zakonne. Mogło się to dokonać dzięki temu, że w kraju z „końca świata” odbywał on swoją praktykę klerycką.

Był to obrzęd skromny, włączony w ofiarę mszy św., bo każdy zakonnik ma składać swe życie w ofierze Bogu i w służbie bliźniemu. “Beto”, gdyż tak go tutaj nazwano, wyraził to samo co rok temu, tylko że z większym zapałem i doświadczeniem.

Wszystko, nawet formuła ślubów po hiszpańsku, nowym dla niego języku, którego uczył się od chwili przyjazdu do Argentyny 15 sierpnia 2010 roku. Zresztą nie mogło być inaczej, gdyż tylko odbierający śluby, przełożony wice prowincji ks. Zdzisław Urbanik, mógłby porozumiewać się z nim po polsku. Pozostali uczestniczy tworzą bowiem parafialną wspólnotę hiszpańskojęzyczną. Nawet świadkowie ks. Claudio i ks. Carlos.

W kościele Matki Bożej Loretańskiej, w El Palomar, w otoczeniu kilkudziesięciu wiernych, mocno zabrzmiały słowa: hago votos de castidad, pobreza y obediencia por un año (składam śluby zakonne czystości, ubóstwa i posłuszeństwa na jeden rok). Dotarły one nie tylko do uszu zgromadzonych. Poruszyły również głęboko ich serca, gdyż nigdy w życiu nie przeżywali takiej chwili. Świadkowie niecodziennych śladów pod Krzyżem Południa.

 

Ks. Z. Urbanik CSMA

 

 

Leave a Reply