Ślady pod Krzyżem Południa – Zwiastunki oczekiwane

with Brak komentarzy

Od dwóch dni wiał północny wiatr, zwiastun deszczu. Przy takiej pogodzie samoloty lądujące w Asunción podchodzą do ścieżki zejścia już nad naszym domem w Ñemby. Kiedy ustało huczenie samolotu, który mnie przebudził, w kleryckich pokojach zaczął się ruch. Są takie chwile, że kiedy radość wypełnia serce, rezygnuje się ze wszystkiego, nawet ze snu. Wybierający się na lotnisko szybko zbiegli po schodach. Po chwili seminaryjny samochód głośno zawiadamiał, że wyjeżdżają. Wyruszyli z pośpiechem. Nie mogli przegapić tego historycznego momentu. Potrzebowali niewiele, tylko dwudziestu pięciu minut. Przecież tak długo oczekiwano na tę chwilę, którą poprzedziła wymiana szerokiej korespondencji.

 

Niech biskup poczeka.

Nie wcześniej jak za dwa lata.

Pojedziemy.

1976

 

Prośba nie przeszła przez kościelne wrota

by dla Zgromadzenia nie wynikła strata

by potrzeb w kraju nie zaniechać.

Na razie nie możecie jechać.

1978

 

Kiedyś na pewno Guaran „okrzepnie”

i zapomogą sypnie.

Na razie przypomina obietnice,

że miały przyjechać zakonnice.

Czekajcie.

1979

 

Za trzy lata za aprobatą Kościoła

gdy biskup będzie potrzebował.

Pojedziemy.

 

Ale pismo kościelne uprzejmie komunikuje,

że misję nieznana przyszłość oczekuje.

1979.

 

Owej nocy,

daleko po północy,

zbudził kleryków zaspanych

turkot walizek na kółkach przemieszczanych.

Seminarium w wielkim gwarze

ujrzało cztery nowe twarze.

To nie do michalitów powołania wysłane

tylko zwiastunki oczekiwane.

 

Ciemna noc je przytuliła

w domu, który brać im użyczyła.

Okna bez firanek,

ściany świeżo malowane

gruz na podwórzu porozrzucany

– świadkowie ostatniej zmiany.

2016

Czaił się też strach, nieodzowny towarzysz nieznanych miejsc. Najwyższa powróciła do ojczystej ziemi. M.A.J pozostały na kontynencie nadziei, by wycisnąć misyjne ślady pod Krzyżem Południa.

Ks. Zdzisław Urbanik CSMA

 

PS. Siostry Michalitki stanęły na paragwajskiej ziemi 2.09.2016 r. Były to: s. Małgorzata, s. Agnieszka i s. Joanna. Towarzyszyła im przełożona generalna m. Natanaela. Oczekiwania na ich przyjazd do podjęcia misyjnej posługi trwały 40 lat. Faktycznie, prośba władz Zgromadzenia skierowana do ks. Prymasa kard. S. Wyszyńskiego w  1978 r. spotkała się z odpowiedzią odmowną. Podobną odpowiedź w 1979 r. otrzymał ks. Bp Benitez z Villarica, który osobiście pisał do Ks. Prymasa. Sprawa wyjazdu sióstr do Paragwaju została odroczona w nieznaną przyszłość, czyli … do roku 2016

s. Eligia

Leave a Reply