Ślady pod Krzyżem Południa – U stóp Tupäsy

with Brak komentarzy

Od niepamiętnych czasów na zboczach niewielkich górzystych wzniesień Doliny Ytu Guaranowie uprawiali kukurydzę, maniok, bawełnę. W Dolinie rosły także ostrokrzewy paragwajskie. Z gałązek i liści tej rośliny przyrządzali napoje nazywane terere i mate.

W okolicznej wiosce żył pewien Indianin o imieniu Józef. Jako, że był on ludowym rzeźbiarzem, pewnego razu udał się do lasu po materiał do pracy. Tam został zauważony przez Indian z plemienia Mbaya, którzy nie byli chrześcijanami. Widząc zbliżające się niebezpieczeństwo ich ataku obiecał Matce Bożej, że gdy wróci do domu szczęśliwie, wyrzeźbi jej figurkę. Wówczas usłyszał w swoim rodzimym języku: Ka’aguy kupe-pe, co znaczy – biegnij poza ostrokrzewy. Tam ukrył się za jednym z nich i szczęśliwie się uratował.

Potem z tego drzewa wyrzeźbił dwie figurki Matki Bożej. Jedną przeznaczył do kościoła w Tobäti, a drugą umieścił w zbudowanym przez siebie szałasie, dokąd przybywało wielu pobliskich mieszkańców, by ją zobaczyć. Z biegiem czasu ten maleńki i ubogi szałas został przemieniony na kapliczkę, a figurka została przeniesiona na nowe miejsce. Za Matką podążyły jej dzieci. Był to XVI wiek. Dziś miejsce to jest narodowym Sanktuarium Maryjnym, do którego rocznie udaje się kilka milionów pielgrzymów.

W roku 2017 wspólnota michalicka z Paragwaju postanowiła odbyć pielgrzymkę do Tupäsy (Tupä – Bóg; sy – matka) w Kaakupe. Dołączyli się do niej parafianie z parafii Ñemby. Była to wyprawa wyjątkowa i miała charakter pokutno – wynagradzający zgodnie z intencją ojca generała. Została zaproszona młodzież. Część drogi przebyto autobusami, których naliczono trzydzieści. Do tych pielgrzymów dołączyli jeszcze pątnicy, którzy przybyli samochodami.

    Liczba uczestników była zaskoczeniem tak dla służb porządkowych, jak i dla mieszkańców żyjących przy trasie pielgrzymkowej oraz kustoszów sanktuarium. A jeden z nich powiedział, że jeszcze nigdy nie było tylu pielgrzymów z jednej parafii. Poza młodzieżą przybyło wielu dorosłych. Szczęśliwie wszyscy dotarli do tzw. Krzyża Pielgrzyma. Skąd, pięciokilometrowy odcinek do sanktuarium przemierzyli pieszo, jak przystało na pielgrzymów. Chcieli spotkać się z Tupäsy, by żyć bardziej po Bożemu, by prosić i podziękować.

Na tej uczcie duchowej nie mogło zabraknąć michalickich kleryków, którzy włączyli się do pielgrzymkowego wydarzenia. Liturgii przewodniczył prowincjał – ks. Tadeusz Brzuszek, a koncelebrowali wszyscy kapłani Zgromadzenia pracujący w Paragwaju. Wszystko było świadectwem czci i nabożeństwa oraz przypominało, że jest to wielki dzień, wielkie spotkanie z Tupäsy zza lasu, która w sercu tylu młodych pozostawiła matczyne Ślady pod Krzyżem Południa.

Ks. Zdzisław Urbanik CSMA

Leave a Reply