Ślady pod Krzyżem Południa. Otwarcie misji michalickiej na Kontynencie Nadziei

with Brak komentarzy

Jak wspominał biskup diecezji Villarrica Felipe Santiago Benítez od pozdrowienia Laudetur Iesus Christus (Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus) ks. Mieczysława Głowackiego, rozpoczął się dialog między nimi w Tivoli we Włoszech. A zakończył się projektem podjęcia pracy misyjnej w  kraju Guaranów. Potem X Kapituła Generalna zebrana w Miejscu Piastowym w dniach od 16 do 21 listopada 1971 roku przyjęła wniosek księdza Mieczysława dotyczący zorganizowania grupy misyjnej do Paragwaju. Wypowiedziała się też, że Zgromadzenie misje traktuje jako rzecz konieczną i pilną i podejmie w tym kierunku odpowiednie wysiłki, by w szybkim czasie wysłać misjonarzy do Paragwaju. Po tych działaniach biskup napisał do przełożonego generalnego ks. Władysława Moroza pismo, pytając czy przyjmuje zaproszenie do pracy w jego diecezji.

 Po kilku latach decyzja kapitulna dojrzała i trzej michalici: ks. Marian Polak, ks. Henryk Słoma i ks. Jan Wacławik udali się na misje do Paragwaju. Na Kontynent południowy płynęli statkiem. Potem zatrzymali się na krótko u ciotki ks. Jana Wacławika w Tigre. Do ojczyzny Guaranów udali się koleją. Pociąg parowy z Buenos Aires do Posadas biegnący po płaskim terenie nad rzeką Urugwaj, podobny do tego, którym ks. Bronisław Markiewicz w 1892 roku wracał z Włoch do Polski, jakby zatrzymał się w czasie, potrzebując prawie 30 godzin by dotrzeć do celu. Obydwa pociągi biegły ku północy. Ostry, zimny wiatr przenikał misjonarzy do szpiku kości, bo chociaż o Argentynie mówi się, że jest to „ciepły kraj”, w czerwcu jest zimno i temperatura w tym rejonie spada do kilku stopni.

Latynoski późny wieczór 2 czerwca 1976 roku, kiedy w Polsce minęła północ, na zawsze zapisał się na kartach całego Zgromadzenia. Wówczas to pierwsi michalici opuścili prom na rzece Parana, łączący argentyńskie miasto Posadas z paragwajskim Encarnación i stanęli na ziemi Guaranów pod Krzyżem Południa.

 

Pierwsze doświadczenia

Jeden z nich tak to wspomina: „Utkwił mi w pamięci ten przyjazd. Była noc. Część bagaży zostawiliśmy na stacji kolejowej w Encarnación, resztę włożyliśmy na zamówioną starą dryndę -bagażówkę i pojechaliśmy do domu biskupiego. Wydając przedziwne odgłosy i pomruki i trzęsąc się cała, bagażówka ruszyła. Biskupa nie zastaliśmy, a kucharka bała się wpuścić w nocy trzech podejrzanych typów. Poradziła nam, że kilka kilometrów dalej, żyje jedna polska rodzina. Ruszyliśmy w tamtym kierunku. Po nawoływaniach (już wtedy szofer pouczył nas, że przed drzwiami trzeba klaskać w dłonie i czekać aż ktoś wyjdzie) wyszła kobieta. Kiedy w paru słowach przedstawiliśmy jej naszą sytuację rozłożyła bezradnie ręce stwierdzając, że męża nie ma w domu i nie może nas przyjąć. Ale pocieszyła  nas, że niedaleko stąd, parę kilometrów mieszkają misjonarze werbiści. Ci nas przyjęli i ugościli. Ponad dwa miesiące przebywaliśmy w Niższym Seminarium w Obligado, pogłębiając znajomość hiszpańskiego. Paragwaj – nasza ziemia obiecana, czekał na nas.”

 

Rozpoczęcie pracy

 Dnia 28 listopada 1976 roku objęli Parafię Matki Bożej Różańcowej w Natalicio Talavera w diecezji Villarrica. Kilka dni później biskup z przynależącej do Natalicio wioski Mauricio José Troche, erygował nową Parafię Najśw. Serca Jezusowego. Tutaj księża rozpoczęli posługę 2 grudnia tego samego roku, by pozostawić niezmazalne ślady michalickie pod Krzyżem Południa.

 

Ks. Zdzisław Urbanik CSMA

 

Leave a Reply